chińszczyzna

chińszczyzna

piątek, 26 listopada 2010

to już grudzień

późnojesiennie


z okna po horyzont nic tylko pnie,
gałęzie, igły, krzaki zbrojne w kolce,
każdy znajomy szczegół skryty pod pierzyną śniegu
nie wybawi przed potknięciem o wczorajszą rdzę
niezagrabionych liści

łyse głowy nie noszą już błota ,okryte kożuchem
czekają...
wśród nich rudy punkt znieruchomiał na moment i runął
w przepaść pokręconych gałęzi, niczym myśl w niedokończonym zdaniu,
odsłania nagą prawdę wyrosłą z pnia starej lipy,
zakorzeniła się na stałe pod moim oknem,
zarzuca próchnem podwórko i przegania chmury
z mojego czoła ,
latem szumem liści i miodnym zapachem wabi dobre jutro,

aby do maja

czwartek, 25 listopada 2010

bo miłość jest nośnikiem życia

Czy chciałabyś nauczyć się INACZEJ
patrzeć na drzewa i kwiaty.
Smakować wiatr jak własne łzy,
ująć zapach w przyjazne słowa
powiedz to ty,
który żyjesz w cieniu dobrego drzewa
czy takie chcenie w tobie dojrzewa?

A z własnym cieniem chciałbyś się dogadać

W lustrze odbicia się nie bać
prostować plecy
przetrącone zmęczeniem
od ciągłego uczenia się

Chciałabyś, no powiedz, czy chciałbyś,
zatracić się w miłości,
o bożym świecie zapomnieć,
świat ująć w dłonie,
ochronić od wojen?

Powiedz, chciałbyś?

mój men o mojej poezji

Twoja poezja – powiedział mi –
Jest tyle warta,
ile czasu spędzasz przed komputerem.

Tymi słowami
pozbawił mnie czaru.

Tego dnia
pomyliłam kapelusze,
z brązowego uciekły króliki,
w czarnym zagnieździły się wrony,
a z niebieskiego wyfrunęły zaprzyjaźnione gołębie,

a ja głęboko naciągnęłam beret na oczy.

W tym dniu
chociaż nikt tego nie zauważył,
zniknął świat, a zabłąkane słońce
szuka mojej twarzy.

***
coś z netu
Żona poety

żona poety wstaje pierwsza
do miski kota wlewa mleko
wynosi kosz zgniecionych wierszy
i sprawdza wczesny nastrój nieba
poprawia czerwień pelargoniom
strzepuje pyłek z margerytek nasturcjom
szepce więcej żółci
z dumą wdycha pachnący groszek

wraca do domu w kroplach rosy
rozsiewa słodki zapach jabłek
układa ciasto przy herbacie
budzi taktownie bez pośpiechu

wita uśmiechem nowych gości
poprawia obrus na stoliku
wymienia filiżanki kawy
i znika w swojej codzienności

szuka guzika do koloru
rozmawia z plamą na koszuli
żali się czule nad skarpetką
i opatruje ranne swetry

gdy cichnie gwar wraca na palcach
razem się śmieje albo milczy
potem długo rozplata włosy
i cała się zanurza w nocy

żona poety wstaje pierwsza...

żona poety nie istnieje
nie ma imienia ani twarzy
poza domem i poza furtką
nikt nie pyta o matkę wierszy

/Jolanta Wasilewska/

jesienna kawa

___((
____________(()))
_____________)))
____________()((_))
__________((_____))______¶¶¶¶¶
_______________________¶¶__¶¶¶
¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶___¶¶
_¶¶¶¶¶¶¶¶¶§§§§§§§§¶¶¶¶¶¶_¶¶__¶
_¶¶¶§§☼§§§§§☼§§§§§☼§§¶¶____¶
__¶¶§§§§§(█)(█)§§§§§¶¶_____¶¶
__¶¶¶§§§(█)(▒)(█)§§¶¶____¶¶
__¶¶§§§§§(█)(█)§§§§§¶¶_¶¶¶¶
__¶¶¶§§§§§§§§§§§§§§§¶¶¶¶¶¶
____¶¶¶§§☼§§§§§☼§§§§¶¶¶¶
_____¶¶¶¶¶§§§§§§¶¶¶¶¶_¶¶_¶
______¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶____¶¶¶¶
_________¶¶¶¶¶¶¶¶

Poranna kawa przyciąga aromatem
śnieg z deszczem ją nie chce słodzić
I wiatr późnojesienny ją studzi.
Pijmy więc kawę póki gorąca
póki dymek zasłania nam oczy
by dzień się miło obudził
w złotych promieniach słońca

Oddaję ciepło moich myśli,
By przesłać tobie wiele radości,
Niech urok porannej chwili
do zmroku w twoim sercu gości.

Obserwatorzy

piękno łąk

tęsknota za latem

tęsknota za latem
Julcia i Roksanka nad jeziorem

wiosna

wiosna
Przyszła wiosna w krokusów szacie, znacie ją wszyscy, oj znacie. Śpiewem skowronka budziła dzień, poszły zmartwienia w zimowy sen.Gęganiem gęsi, krzykiem zurawi, budzi zaspane żaby w pobliskim stawie

DIDO - Sand in my shoes (HD)

  • http://www.dailymotion.pl/video/x9wqak_dido-sand-in-my-shoes-hd_music

róża dla pań

zdrowia i cierpliwości

z okazji Dnia Kobiet

z okazji Dnia Kobiet
http://www.dailymotion.pl/video/x95ari_samotna-w-sieci_music

http://i46.tinypic.com/2zns4dj.jpg http://chwilkawytchnienia.com/ http://ifotos.pl/img/1abe

http://i46.tinypic.com/2zns4dj.jpg    http://chwilkawytchnienia.com/     http://ifotos.pl/img/1abe
przymiarka nic nie kosztuje, no, powiedzmy, że nic :)

na szczęście i długie lata w zdrowiu i radośći

ptaki za oknem

świerszcz w doniczce

świerszcz  w doniczce
przyleciał na moje okno i ukrył się w zieleni bluszcza

piękno krajobrazu

piękno krajobrazu
zachód słońca między lipami

domek Baby Jagi latem

domek Baby Jagi latem
sikorki maja tutaj gniazko

lato w moim ogrodzie

moje piekne rózaneczniki

moje piekne rózaneczniki
tej zimy obgryzły je sarny

ogród latem

ogród latem
tutaj do tego ogrodu przychodzą zimą sarny i ogryzają krzewy, nie wiem jak to będzie w tym roku, co zostanie z moich pieknych rododendronów, azalii, żyworników, szkoda...

baletnica

baletnica
świerk wypracowany rękami ogrodniczki

pod domkiem baby Jagi Baby

pod domkiem baby Jagi Baby
I takie kwiaty też są w moim ogródku

a tak było pod chatką latem

a tak było pod chatką latem
miło usiąśc i wypocząc po dniu pełnym pracy

chatka baby jagi

chatka baby jagi
ooo i bocian na wiosnę czeka

kopiasto, bielutko

kopiasto, bielutko
jednak zdecydowanie wolę lato

sarny szukają zielonego

sarny szukają zielonego
dogrzebały się do roślinek i wyjadły co było do wyjedzenia

sarny głodują

sarny głodują
podchodzą pod same okna, patrzą na mnie i nie uciekają, karmię je obierkami i kapustą

rzygam już tą zimą

wronia akcja

wronia akcja
wronie zachciało się sadła,aż jej z dzioba kapie ślinka

kąpiel

kąpiel
ooo, a co się stało, że ptaszynie w śniegu się coś zagrzebało.

leżący balwan

leżący balwan
nie wytrzymał, opadł biedaczysko, dziś nawet nosa mu nie widać, zasypało go śnieżysko.

grubodziób

akcja dachowa

akcja dachowa
na dachu pól metra sniegu, trzeba zrzucić, zeby nie zarwało , albo gorzej, jak przyjdzie wielka odwilż, może zalać

świerkowy kogutek

świerkowy kogutek
skrył się pod sniegową pierzynką, o odróznieniu od saren, on nie potrzebuje ziaren

zima z JUlką w tle

zima z JUlką w tle
latem w ciepełku będziemy miło wspominac biel, ale teraz już sie chce lata!!!!!

mało co widoczna wśród kamieni,

mało co widoczna wśród kamieni,
sarniątko objada bluszcz

zgłodniałe małe sarniątko

zgłodniałe małe sarniątko
koziołek czai się w świerkach

a zima wciąż trzyma

a zima wciąż trzyma
sarny podchodzą blisko domu i podjadają co się da.ogryzły wszystkie różaneczniki, jodłe, siana nie chcą, jabłka im daję renety zerwane jesienią, trochę obmarzły i nikt nie je.

ogródek pod oknem

ogródek pod oknem
wiciokrzewy kwitły obficie